.
Czas pandemii nie tylko zmusi³ wiernych do szukania w internecie duchowego wsparcia, ale tak¿e zintensyfikowa³ dzia³ania kaznodziejów dobrze czuj±cych siê w wirtualnym ¶wiecie. Niestety, nie zawsze z po¿ytkiem dla wiernych.
ISTOCKPHOTO
Lockdown, przynajmniej na razie, zosta³ odwieszony. Wydaje siê, ¿e jest to dobry moment, aby nieco krytyczniej spojrzeæ na poczynania wspó³czesnych kaznodziejów. Odnoszê bowiem wra¿enie, ¿e ten newralgiczny wymiar pos³ugi Ko¶cio³a, jakim jest przepowiadanie s³owa Bo¿ego, bywa przez wielu z nich traktowany instrumentalnie. Dzisiejsi kaznodzieje, dziêki internetowi zyskuj±cy popularno¶æ i rozpoznawalno¶æ, nierzadko schodz± na manowce, ci±gn±c za sob± nie zawsze ¶wiadomych tego s³uchaczy.
Co w ich przepowiadaniu mo¿e niepokoiæ?
CelebryciDziêki internetowi kaznodzieje stali siê wszechobecni i wszechwiedz±cy. Nie ma miejsca, do którego by nie dotarli ze swoim przekazem, i nie ma tematu, na którym by siê nie znali. Wielu z nich osi±gnê³o status celebrytów. W sieci nie tylko g³osz± rekolekcje, ale tak¿e ucz± gotowania i promuj± gry. Ich medialne projekty bywaj± nazywane ewangelizacj±, ale niejednokrotnie nie maj± z ni± wiele wspólnego. W przekazie przede wszystkim eksponuj± siebie. Ich pogl±dy szczelnie wype³niaj± przestrzeñ przepowiadania, spychaj±c s³owo Bo¿e na dalszy plan. O warto¶ci przekazu decyduje status g³osz±cego. Im wiêcej jego kana³ ma subskrybentów, a strona FB lajków, tym jest on „warto¶ciowszy”.
Uproszczona duchowo¶æPrzekazom wspó³czesnych kaznodziejów niejednokrotnie towarzyszy bardzo uproszczona wizja duchowo¶ci. Nauczaj±cy, w zale¿no¶ci od w³asnych fascynacji, odkryæ czy upodobañ, sugeruj± s³uchaczom konkretne metody modlitewno-ascetyczne. Pomijaj±c wolno¶æ wyboru, absolutyzuj± w³asne do¶wiadczenia. To, co jest dobre lub skuteczne w ich ¿yciu, staje siê dla innych konieczne i niezbêdne. Przypominam sobie reakcje uczestników rekolekcji prowadzonych przez jednego z bardziej znanych kaznodziejów.
Kiedy obwie¶ci³em im, ¿e w takich wydarzeniach nie uczestniczy³em i chyba nie zamierzam tego robiæ, zdziwili siê, pogrozili mi palcem i powiedzieli, ¿e du¿o tracê. Nie pomog³y t³umaczenia, ¿e regularnie odbywam rekolekcje ignacjañskie, modlê siê codziennie s³owem Bo¿ym itd. Dla nich by³em ignorantem, który nie chce do¶wiadczyæ „prawdziwej ³aski”, cokolwiek mia³oby to znaczyæ.
Emocjonalne uzale¿nienieNiezale¿nie od tego, czy duchowni prowadz± nauczanie w sieci, czy robi± to w sposób tradycyjny, maj± swoich wiernych wyznawców. Sta³ych s³uchaczy i uczestników eventów ³±cz± z nauczaj±cymi silne wiêzi emocjonalne. Czasami mo¿emy nawet mówiæ o uzale¿nieniu. Kaznodzieje, ¶wiadomi tego lub nie, wi±¿± ludzi ze sob±. Zainteresowanie ich nauczaniem u wielu odbiorców przekracza ramy fascynacji. Zdarza³o mi siê spotkaæ uczestników rekolekcji, którzy za charyzmatycznym ksiêdzem je¼dzili od miasta do miasta, od parafii do parafii, zaliczaj±c kolejne spotkania.
S³uchaj±c ich ¶wiadectw, by³em pewien, ¿e nie ma tutaj mowy o do¶wiadczeniach duchowych, a chodzi o coraz silniejsze emocje. Opiekuj±c siê w parafii grupami modlitewnymi, zauwa¿y³em, ¿e uczestnicy eventów religijnych czêsto nie odnajduj± siê w pracy formacyjnej. Codzienno¶æ wspólnoty, pozbawiona nadmiernych emocji, nie by³a dla nich atrakcyjna. Dlatego porzucali grupy formacyjne, a wybierali spotkania z charyzmatykami, którzy dostarczali im nowych wra¿eñ.
Niebezpieczny ekskluzywizmDzia³alno¶æ wielu kaznodziejów cechuje swoisty ekskluzywizm. Wyra¿a siê on w przekonaniu, ¿e tylko oni g³osz± prawdziw± naukê, a zbawienia mo¿na w pe³ni do¶wiadczyæ, pod±¿aj±c za ich radami. Nauczaj±cy, dystansuj±c siê od istniej±cych ruchów czy wspólnot, nie proponuj± drogi rozwoju, nie ma w ich przekazie wizji formacji zmierzaj±cej ku dojrza³o¶ci chrze¶cijañskiej.
Kreuj± raczej w³asn± duchowo¶æ, w której staj± siê najwa¿niejszymi autorytetami. Czasami mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e kaznodziejom nie tyle chodzi im o rozwój duchowy s³uchaczy, ile o zatrzymanie ich przy sobie. W ten sposób adepci, upodobniaj±c siê do duchowego mistrza, staj± siê jego odbiciem, lustrem, a przez to jeszcze bardziej wi±¿± siê z nim.
Bieguny przepowiadaniaNauczanie kaznodziejów cechuje zarówno otwarto¶æ, jak i rygoryzm. Jedni swobodnie poruszaj± siê po wirtualnym ¶wiecie, a wspó³czesn± rzeczywisto¶æ traktuj± jako sprzymierzeñca, inni z kolei, z du¿ymi obawami patrz±c na zachodz±ce przemiany, sugeruj± dystans, który pozwoli zachowaæ wierz±cym w³asn± to¿samo¶æ. Kaznodziejscy rygory¶ci czê¶ciej siêgaj± do objawieñ prywatnych. Sugeruj±c siê wizjami nie zawsze zatwierdzonymi przez Ko¶ció³, nierzadko dokonuj± uproszczeñ, wskazuj±c gotowe rozwi±zania i naiwne interpretacje aktualnych wydarzeñ.
Tak dzieje siê np. w przypadku obecnej pandemii. W sieci mo¿na natkn±æ siê na liczne, czêsto sprzeczne ze sob± jej interpretacje. Religijne próby wyja¶nienia pochodzenia koronawirusa bywaj± irracjonalne. Kaznodzieje, wietrz±c rozmaite spiski, pomijaj± wyniki badañ, opinie specjalistów czy g³osy naukowych autorytetów. Udzielaj± jednoznacznych odpowiedzi, argumentuj±c w sposób tak naiwny, i¿ o¶mieszaj± siebie i zniekszta³caj± istotê wiary oraz Bo¿ego objawienia.
Renesans pokutyWa¿nym w±tkiem ich nauczania pozostaje wezwanie do pokuty. Pojawia siê ono w kontek¶cie obecnej pandemii, ale tak¿e przy innych okazjach. Pokuta bywa postrzegana jako antidotum na wszystkie bol±czki cz³owieka i ¶wiata. W doktrynie kaznodziejów pokuta wyra¼nie traci biblijny wymiar, a jej sens zostaje wypaczony. Jako g³ówny motyw przepowiadania zajmuje miejsce zbawienia, które pozostaje centraln± prawd± wiary chrze¶cijañskiej. Koncentruj±c siê na kwestii pokuty, przepowiadaj±cy upodobniaj± siê w swym nauczaniu do ¶redniowiecznych milenarystów. Podobnie jak oni, stosuj± strach jako swoist± metodê pedagogiczn±.
Nauczaniem próbuj± dyscyplinowaæ s³uchaczy. Tego rodzaju przekazy, wzmocnione proroctwami i przepowiedniami, staj± siê po¿ywk± dla rozwoju lêkliwej pobo¿no¶ci, w której kwestia zas³ugiwania i wizja karz±cego Boga zajmuj± centralne miejsce.
Deprecjonowanie psychoterapiiOd lat mistrzowie duchowo¶ci, proponuj±c drogê uzdrowienia wewnêtrznego, siêgaj± do psychoterapeutycznych narzêdzi. Wiedz± bowiem o tym, ¿e w ¿yciu cz³owieka s± takie do¶wiadczenia, które tylko w systematycznej terapii mo¿na zrozumieæ, zaakceptowaæ i przez nie przej¶æ. W psychologach i terapeutach nale¿y widzieæ sprzymierzeñców, którzy s³u¿± fachow± pomoc± cz³owiekowi. Wierz±cy akceptuj±cy w³asn± historiê ¿ycia bêdzie szuka³ dojrza³ej formy duchowo¶ci. Nie da siê zwie¶æ kaznodziejom, którzy chcieliby nim manipulowaæ. Mo¿e dlatego wielu z nich tak ³atwo przychodzi krytykowanie psychoterapeutów. Postrzegaj± ich bowiem jako konkurentów.
Odzyskaæ si³ê kerygmatuG³oszenie s³owa Bo¿ego to newralgiczna pos³uga Ko¶cio³a. Dlatego ka¿dy kaznodzieja powinien pamiêtaæ, ¿e w przepowiadaniu liczy siê przekaz, a nie g³osz±cy. Nawet najlepszy kaznodzieja nie mo¿e sob± zas³aniaæ kerygmatu. Ma opieraæ siê na tym, co wiarygodne. Siêgaæ do objawienia i tradycji. Nie jest wyroczni±, tylko s³ug± S³owa. Nie musi siê znaæ na wszystkim. Ma byæ przede wszystkim specjalist± od s³owa Bo¿ego. Jego misj± jest ukazywanie ¿ywego Boga, g³êbi wiary, a nie koncentracja na sobie.
Nie powinien wiêc sob± wype³niaæ przestrzeni nauczania. Niech nie zapomina tak¿e o rozumie. W jego przepowiadaniu nie mo¿e pojawiaæ siê alternatywa: albo wiara, albo rozum, ale maj± byæ obecne i wiara, i rozum. S± one niezbêdne w misji g³oszenia. Dobrze, ¿eby wspó³cze¶ni kaznodzieje o tym pamiêtali. •
https://kosciol.wiara.pl/doc/6497952.Kaznodziejskie-manowce/2.